Musical „Chicago” zna niemal każdy, a to za sprawą filmowej adaptacji z 2003, w której obsadzie mogliśmy podziwiać Renee Zellweger (Roxy Heart), Catherinę Zeta-Jones (Velma Kelly), Richarda Gere’a (Billy Flynn), czy Queen Latifah (Matron „Mama” Morton). Ale historia musicalu sięga połowy lat 70’ ubiegłego wieku, kiedy to na scenie 46th Street Theatre swoją prapremierę miało „Chicago: A musical vaudeville”, czyli muzyczna adaptacja sztuki „Chicago” opowiadającej historię dwóch morderczyń, których pierwowzorami, były postaci autentyczne: Bellua Annan oraz Belva Gaertner.
Spektakl, do którego scenariusz napisali Fred Ebb i Bob Fosse, odpowiedzialny również za doskonała choreografię, a muzykę skomponował John Kander, nie spotkał się z przychylnością ani widzów, ani krytyków (nawet pomimo obsadzenia w pewnym momencie w jednej z głównych ról Lizy Minelli) i szybko zszedł z afisza.
Dopiero w 1996 roku, kiedy to wznowiono spektakl w ramach programu teatralnego przypominającego zapomniane działa broadwayowskie, po zmianach scenariuszowych i odświeżeniu formuły spektaklu, a także skróceniu tytułu do samego „Chicago” - musical odniósł ogromny sukces.
Za reżyserię nowej wersji odpowiadał Walter Bobbie, a za choreografię Ann Reinking i choć pierwsze spektakle nowej wersji grane były poza Broadwayem, bardzo szybko zaproszono „Chicago” do Richard Rogers Theatre, a w swojej wieloletniej historii (spektakl grany jest na Broadwayu do dziś), „Chicago” można było zobaczyć także w (ponownie) 46th Street Theatre, Shubert Theatre oraz Ambassador Theatre, gdzie wystawiane jest aktualnie.
Być może sam Ambasador Theatre nie zachwyca wielkością, czy wystrojem, ale wystawiane tam „Chicago” jest musicalem porywającym. Nie scenografią, która jest dosyć skromna, czy efektami, których nie ma tutaj wcale, ale niezwykle silnymi głosami, doskonałą choreografią, klimatem Ameryki lat 20-tych XX wieku i muzyką, która brzmi w głowie jeszcze długo po spektaklu.
Polecam Waszej uwadze także instagramowe konto @chicagomusical , na którym możecie podglądać próby z nową obsadą i przygotowania do powrotu sztuki po pandemicznej przerwie.
Który utwór z „Chicago” lubicie najbardziej?
Comentários