„Pułapka na myszy” to jedno z opowiadań Agathy Christie, które możecie znaleźć w tomiku opowiadań o tym samym tytule (pierwotny tytuł „Three Blind Mice”). Jest to klasyczna historia z gatunku „whodunnit”, czyli opowieść kryminalna, gdzie krok po kroku zbliżamy się do wykrycia sprawcy.
Christie była mistrzynią w budowaniu napięcia, a jej „Pułapka na myszy” to podręcznikowy przykład tego rodzaju historii.
Nie dziwi zatem, że została adaptowana na sztukę teatralną. Nie dziwi także, że stała się najdłużej wystawianą nieprzerwanie sztuką teatralną w historii. „The Mousetrap” bowiem w tym roku obchodzi 72. urodziny (najpierw sztuka wystawiana była w Theatre Royal w Nottingham, potem jeszcze w kilku teatrach w Wielkiej Brytanii, by osiąść na pierwsze kilka lat w niewielkim Abassadors Theatre. i nic nie wskazuje na to, by miała zejść z afisza.
▪️ Akcja „The Mousetrap” ma miejsce w Monskwell Manor - hotelu prowadzonym przez młode małżeństwo. Ich gośćmi w pierwszą noc działania kwater - noc dodajmy zimową, śnieżną i sprzyjającą tajemnicy - są ekscentryczny młody architekt Christopher Wren, emerytowany major Metcalf, starsza zrzędliwa pani Boyle oraz młoda panna Casewell. Nadprogramowo w hotelu państwa Ralston pojawia się również tajemniczy pan Paravicini. Kiedy śnieżyca się wzmaga, w hotelu dzwoni telefon. Chwilę później do grupy gości i gospodarzy dołącza detektyw sierżant Trotter, który jest przekonany, że w Monskwell Manor znajduje się morderca młodej kobiety, która zginęła poprzedniego dnia w Londynie.
Każdy z gości jest podejrzany, a i gospodarze nie mówią całej prawdy. Czy detektyw zapobiegnie kolejnym morderstwom? I czy dowiemy się who~ i whydunnit?
▪️ Wydawać by się mogło, że jest to spektakl na raz i tylko dla tych, którzy nie poznali wcześniej opowiadanie Christie. Sama znając zakończenie bilet na spektakl kupiłam jedynie z poczucia obowiązku - w końcu nie wypada nie widzieć sztuki granej na West Endzie dłużej niż trwało panowanie Królowej!
I teraz szczerze powiem, że mam ochotę wrócić. Dlaczego?
▪️ Oczywiście największy fun z oglądania będą mieli Ci, którzy rozwiązania zagadki kryminalnej nie zaspoilowali sobie lekturą (Ach! Dla samych dyskusji widowni w czasie przerwy oraz reakcji na odkrycie „ktotozrobił?” warto przejść się na ten spektakl).
Jednak znając zakończenie warto przyjść zobaczyć, jak to krótkie opowiadanie zostało adaptowane na dwugodzinny spektakl, a kiedy już zna się i mordercę i adaptację to aż kusi, by przy kolejnych wizytach skupiać się na konkretnych bohaterach wyłapując mimikę i detale zachowania mające zmylić, a może naprowadzić widownię.
▪️ Agatha Christie to nie nie tylko królowa kryminałów, ale także pisarka świetnie posługująca się językiem. Ciekawie tworzy swoje historie, buduje postaci, niuansami nadaje im realizmu. A na scenie - za sprawą świetnej reżyserii - „Pułapka na myszy” zyskuje poprzez uwypuklenie elementów humorystycznych, które w książce są, ale dopiero zagrane stają się oczywiste. Konkretne spojrzenie, mina, przerób oczami, westchnięcie - tego nie ma w książce, a to wszystko jest na scenie.
Ciekawostka: głos słyszany w radio pod czas spektaklu to ten sam głos od 1952 roku i nałże do aktora Derycka Guylera.
▪️ „The Mousetrap” w St Martin’s Theatre jest dobrze wyreżyserowane i bardzo dobrze zagrane. Świetny jest Christopher Bonwell jako Giles Ralston, przezabawny Joshua Glennister, jako nieco nieokiełznany Christopher Wren, wspaniała Gay Sopper jako zrzędliwą Pani Boyles, a także George Hanningsm jako dociekliwy detektyw sierżant Trotter.
Scenografia ukazująca w każdym detalu główny salon posiadłości Monskwell robi wrażenie. Choć nie jest to nic spektakularnego - zachwyca dbałością o szczegóły.
▪️ Na szczególną uwagę zasługuje merch spektaklu. Można nabyć notesy, magnesy, breloki, bluzy, koszulki, czapeczki, ale także torby, fartuchy kuchenne czy bombki. Ja skusiłam się jednak na program (obowiązkowo) oraz pięknie wydaną książkę, w której znajduje się tekst sztuki oraz mnóstwo ciekawostek związanych ze spektaklem takich jak opinie po pierwszych spektaklach, obsady rocznicowych spektakli, archiwalne zdjęcia i listy związane z produkcją etc.
Co ważne, każdy program oraz książka zakupione w sklepiku we foyer zostają ostemplowane numerem spektaklu, w którym się uczestniczy.
▪️ „The Mousetrap” to nie jest sztuka, która zaskoczy Was formą. Jest bardzo klasyczna, w zasadzie niezmieniona od ponad siedemdziesięciu lat. A jednak uważam, że jest co najmniej kilka powodów by ją zobaczyć będąc w Londynie, nawet jeśli nie jest się wielkim fanem Agathy Christie (bo jeśli się jest to ten spektakl powinien być pozycją obowiązkową!).
To świetny, bardzo klasyczny kryminał, zagadka, bardzo dobre aktorstwo i sporo humoru.
I o ile nie jesteście nastawieni jedynie na współczesny teatr, kręcą Was Poirot czy Holmes, macie ochotę na rozwiązanie kryminalnej zagadki - to jest spektakl dla Was.
No, a poza tym to jest kawał historii West Endu - aż żal nie być jej częścią.
Ciekawostka: każdy spektakl (a było ich już niemal 30000!) kończy się wypowiadanymi po oklaskach słowami: „Ladies and Gentelmen, thank you for your warm reception this evening. Now that you have seen „The Mousetrap”, you are our partners in crime and in order to preserve the tradition of „The Mousetrap”, we ask you to keep the secret of whodunnit loved in your hearts. Thank you and goodnight.”
Comments